Iga Świątek od zwycięstwa do zwycięstwa kroczy przez kolejne rundy US Open. Liderce światowego rankingu dużą pomoc niosą z trybun polscy kibice. – Jestem wdzięczna, bo jak zaczynałam swoją przygodę, to nigdy nie spodziewałam się, że przyciągnę tak dużo ludzi – podkreśliła 21-latka.
picturepicture
Foto: Eurosport
US Open 2022 oglądaj w Eurosporcie Extra w Playerze
Już po wygranej w pierwszej rundzie z Włoszką Jassmine Paolini (6:3, 6:0) Świątek zauważyła, że może w Stanach Zjednoczonych liczyć na wielkie wsparcie z trybun. – Widzę tu polskie flagi i to zawsze mnie dodatkowo inspiruje i motywuje – zaznaczała 21-latka.
Na koniec pomeczowego wywiadu zwróciła się do kibiców w języku polskim. – Za każdym razem, gdy przyjeżdżam do jakiegokolwiek miejsca na świecie, czuję się jak w domu, dzięki wam – mówiła.
Łzy Nadala podczas pożegnania Federera na Laver CupŁzy Nadala podczas pożegnania Federera na Laver Cup
Tenis
Łzy Nadala podczas pożegnania Federera na Laver Cup
00:01:05
|
Wczoraj, 09:31
“Zabronili nam ich używać”
Podobne obrazki były widoczne także na kolejnych meczach Igi, ze Sloane Stephens (6:3, 6:2), Lauren Davis (6:3, 6:4), Jule Niemeier (2:6, 6:4, 6:0) oraz ostatnim spotkaniu z Jessicą Pegulą (6:3, 7:6).
Drugi podczas tegorocznej edycji US Open występ Igi Świątek na Arthur Ashe Stadium zaplanowany był na godzinę 19 czasu miejscowego. Na początku drugiego seta największy obiekt tenisowy na świecie był już zapełniony niemal w całości. Sporą część stanowili Polacy.
– Przyjeżdżają z szalikami, flagami. Nie tylko z Nowego Jorku, ale też okolicznych stanów – relacjonował korespondent “Faktów” TVN Marcin Wrona.
Z niektórymi z nich udało mu się porozmawiać po środowym meczu. – Nie mieliśmy chwili zwątpienia wygraną Igi. Wszystko przebiegło po naszej myśli – powiedział jeden z kibiców. – Kibicowaliśmy flagami, ale zabronili nam ich używać, więc musieliśmy trochę ograniczyć nasze kibicowanie – dodał inny.
Kilka minut po pojedynku z Pegulą Świątek w rozmowie z dziennikarzem TVN24 podziękowała za olbrzymie wsparcie z trybun.
– Jestem wdzięczna, bo jak zaczynałam swoją przygodę, to nigdy nie spodziewałam się, że przyciągnę tak dużo ludzi, tak dużo osób będzie chciało grać w tenisa i oglądać go. W pewnym sensie to się też stało moim pobocznym celem, żeby sprawić, że tenis będzie bardziej popularny w Polsce – stwierdziła raszynianka.
– Myślę, że robię bardzo dobrą robotę, na pewno wyniki pomagają. Bardzo cieszę, się, że ludzie chcą mi kibicować – podsumowała Polka, która po raz pierwszy w karierze dotarła do półfinału US Open.
W nim zmierzy się z Aryną Sabalenką, z którą wcześniej mierzyła się cztery razy. Białorusince uległa w ubiegłym roku w kończącym sezon turnieju WTA Finals, a w obecnym cyklu trzykrotnie łatwo ją pokonała – w Dausze, Stuttgarcie i Rzymie.
Piąta konfrontacja odbędzie się w nocy z czwartku na piątek. Początek nie wcześniej niż przed godziną 2.30.